Każdy człowiek ma swoje tęsknoty duszy, dziury, rany. Z niektórymi się rodzi, niektóre przynosi czas. Wierzę, że sztuka jest lustrem, które pokazuje nam drogę do ich spełnienia, uleczenia. Tak samo jak ludzie, których spotykamy na swojej drodze. Trudno patrzeć w człowieka, czasami łatwiej w obraz. Pytaj duszy. Kogo szukasz? Dlaczego? Gdzie to czujesz? Czyje to? Z kiedy? O czym? Wierzę, że każdy obraz jest nieprzypadkowy. To drogowskaz poszukiwań. Dla Ciebie? Dla mnie? Jak chcesz. Ile chcesz. Do dzieła…
Puszczanie kontroli Jest taki moment kiedy po przeniesionym rysunku trzeba to wszystko zamalować. Trzeba podążyć z nurtem. Dobrze ustawić plany, szkielet obrazu bez rozpraszających szczegółów, plan działania, podstawową strukturę tak jak zrobił to Hirek. Gubią się te wszystkie detale, szczegóły i przychodzi strach, że się zgubiły, że już nie odtworzę zgodnie z oryginałem i takie tam głupstwa. I to jest właśnie moment najbardziej rozwijający. Wracam do siebie z zaufaniem w moje umiejętności talent i nos. I już wiem, że wszystko pójdzie dobrze i radość i zabawa tez wraca.
Ugruntowanie Ponowne realne podłączenie się do głębokiej struktury. Cierpliwość kontra niecierpliwość. Ufanie sobie. Prawda dziobie w tyłek, drażni, pyta. Człowiek bezwładnie wisi na rozwiązaniu. Klucz wisi na haku trzymanym przez stwora w błękitnej szacie, który siedzi na czaszce. Boschowska świadomość ludzkiej natury rzuca na kolana. Z pewnością uważnie przyjrzę się dziś moim snom. Wnętrze i przeszłość zawsze ma coś interesującego do powiedzenia.
W piekle „Wszedł na wzgórze. – O, Chryste miłosierny. „Muzyczne piekło”. Nad równiną było wyraźnie ciemniej. Zbierały się nad nią czarne chmury, a w oddali, wśród zrujnowanych ruder, płonęły pożary, podświetlające szubienice. Coś zadzwoniło. Drakkainen oderwał wzrok od szarpanych, dźganych i poniewieranych nagich Węży i szarpiących je krępych demonów o żabiotupich pyskach. Patrzył na ludzi, wkręcanych w gigantyczną lirę korbową, na ogromną, baniastą kobzę, wyglądającą jak wyrwany z ciała olbrzyma krwawy narząd, naszpikowany olbrzymimi fujarkami. Pod nogami przechodził mu hełm. Baniasta, zamknięty przyłbicą, na dwóch krzywych, karlich nogach. Na szczycie hełmu dyndała odrąbana ludzka stopa, przeszyta strzałą. – Ciebie też już gdzieś widziałem.” Jarosław Grzędowicz, Pan lodowego ogrodu Dziękuję i Panu Grzędowiczowi. Był Pan bardzo pomocny, gdy mnie brakowało słów.
Powrót Poproszę nieco światła. To był piękny lot Panie B. Niedziękuję, ale dziękuję. Do zobaczenia w raju… Kopia obrazu Hieronima Boscha, “Ogród rozkoszy ziemskich”, środkowy fragment prawego skrzydła “Muzycznego piekła”. Wymiary: 60 x 80 cm. Kopia obrazu powstała w 2019 roku. Znajduje się w kolekcji prywatnej.
Piekłoniebo
Każdy człowiek ma swoje tęsknoty duszy, dziury, rany. Z niektórymi się rodzi, niektóre przynosi czas. Wierzę, że sztuka jest lustrem, które pokazuje nam drogę do ich spełnienia, uleczenia. Tak samo jak ludzie, których spotykamy na swojej drodze. Trudno patrzeć w człowieka, czasami łatwiej w obraz.
Pytaj duszy.
Kogo szukasz? Dlaczego? Gdzie to czujesz? Czyje to? Z kiedy? O czym?
Wierzę, że każdy obraz jest nieprzypadkowy. To drogowskaz poszukiwań. Dla Ciebie? Dla mnie? Jak chcesz. Ile chcesz. Do dzieła…
Puszczanie kontroli
Jest taki moment kiedy po przeniesionym rysunku trzeba to wszystko zamalować. Trzeba podążyć z nurtem. Dobrze ustawić plany, szkielet obrazu bez rozpraszających szczegółów, plan działania, podstawową strukturę tak jak zrobił to Hirek.
Gubią się te wszystkie detale, szczegóły i przychodzi strach, że się zgubiły, że już nie odtworzę zgodnie z oryginałem i takie tam głupstwa. I to jest właśnie moment najbardziej rozwijający. Wracam do siebie z zaufaniem w moje umiejętności talent i nos. I już wiem, że wszystko pójdzie dobrze i radość i zabawa tez wraca.
Ugruntowanie
Ponowne realne podłączenie się do głębokiej struktury. Cierpliwość kontra niecierpliwość. Ufanie sobie.
Prawda dziobie w tyłek, drażni, pyta. Człowiek bezwładnie wisi na rozwiązaniu. Klucz wisi na haku trzymanym przez stwora w błękitnej szacie, który siedzi na czaszce. Boschowska świadomość ludzkiej natury rzuca na kolana. Z pewnością uważnie przyjrzę się dziś moim snom. Wnętrze i przeszłość zawsze ma coś interesującego do powiedzenia.
W piekle
„Wszedł na wzgórze.
– O, Chryste miłosierny. „Muzyczne piekło”.
Nad równiną było wyraźnie ciemniej. Zbierały się nad nią czarne chmury, a w oddali, wśród zrujnowanych ruder, płonęły pożary, podświetlające szubienice.
Coś zadzwoniło.
Drakkainen oderwał wzrok od szarpanych, dźganych i poniewieranych nagich Węży i szarpiących je krępych demonów o żabiotupich pyskach. Patrzył na ludzi, wkręcanych w gigantyczną lirę korbową, na ogromną, baniastą kobzę, wyglądającą jak wyrwany z ciała olbrzyma krwawy narząd, naszpikowany olbrzymimi fujarkami.
Pod nogami przechodził mu hełm. Baniasta, zamknięty przyłbicą, na dwóch krzywych, karlich nogach. Na szczycie hełmu dyndała odrąbana ludzka stopa, przeszyta strzałą.
– Ciebie też już gdzieś widziałem.”
Jarosław Grzędowicz, Pan lodowego ogrodu
Dziękuję i Panu Grzędowiczowi. Był Pan bardzo pomocny, gdy mnie brakowało słów.
Powrót
Poproszę nieco światła. To był piękny lot Panie B. Niedziękuję, ale dziękuję. Do zobaczenia w raju…
Kopia obrazu Hieronima Boscha, “Ogród rozkoszy ziemskich”, środkowy fragment prawego skrzydła “Muzycznego piekła”. Wymiary: 60 x 80 cm. Kopia obrazu powstała w 2019 roku. Znajduje się w kolekcji prywatnej.
Zobacz „Piekło” w Portfolio ←