CZASAMI NAJTRUDNIEJSZĄ RZECZĄ NA ŚWIECIE JEST KOPIOWANIE NIEDOSKONAŁOŚCI
Oto Ikona rumuńska – Matka Boska z Dzieciątkiem w ramie architektonicznej. Długa jest historia z tym obrazem związana i wielowątkowa.
Intencja
Dzwoni Pan: „chcę zamówić obraz dla żony, coś wyjątkowego, może gotyckiego, może bardziej archaicznego… hmmm sam nie wiem”, myślę sobie: „no na pewno będzie wesoło”.
Wysłałam Panu kilka propozycji, duuużo przegadaliśmy, wymieniliśmy mnóstwo korespondencji i propozycji, które w międzyczasie omawialiśmy telefonicznie, dzięki tym rozmowom „poznałam” Pana K. i jego rodzinę – dowiedziałam się jakimi są niezwykłymi ludźmi, jakie są między nimi więzi, i relacje, najlepiej jednak ilustruje to fakt, że Pan K. zdecydował się zamówić właśnie ten obraz. Po tych wszystkich rozmowach Pan K. roboczo zyskał u mnie przydomek „Tatuś Muminka”.
Technologia
Na pierwszy rzut oka widać, że ikona ta pochodzi z jakiegoś warsztatu ludowego (ok. XVII-XVIIIw.?). Kiedy zaczęłam analizować dokładnie technikę wykonania, zdałam sobie sprawę, że ten cudowny i poruszający obraz, to efekt końcowy wielu błędów technicznych, specyficznych umiejętności warsztatowych i temperamentu autora.
Tworzenie
Nauczono mnie jak najlepszych technologii i technik malarskich, jak POWINNY być zrobione, odtworzone. Gdy zaczęłam odtwarzać te nierówne, koślawe kolumienki, grawerunek, jak kura pazurem – gdzie ręka się wstrzymuje przed każdym kolejnym żłobieniem, gdzie wszystkie elementy sprawiają wrażenie jakby miały się za chwilę rozpaść, poczułam jak doskonały jest ten obraz w swej niedoskonałości.
Każde pociągnięcie pędzla ujawnia nieposłuszeństwo ręki autora, niepoddawanie się jego woli, a jednak wiem, że są właśnie takie jakie być powinna, ani o milimetr, o ton inne. Właśnie prostota i archaiczna niemal prymitywna forma połączona z żywiołowością i spontanicznością autora sprawiły, że obraz ten jest tak niesamowicie wyrazisty, że bije z niego ogromna prawda i szczerość twórcza.
Gdy go malowałam, przez cały czas przychodziły mi na myśl obrazy: Klee, Nikifora, Muncha. Jak to jest??
Perfekcyjna niedoskonałość
CZASAMI NAJTRUDNIEJSZĄ RZECZĄ NA ŚWIECIE JEST KOPIOWANIE NIEDOSKONAŁOŚCI
Oto Ikona rumuńska – Matka Boska z Dzieciątkiem w ramie architektonicznej. Długa jest historia z tym obrazem związana i wielowątkowa.
Intencja
Dzwoni Pan: „chcę zamówić obraz dla żony, coś wyjątkowego, może gotyckiego, może bardziej archaicznego… hmmm sam nie wiem”, myślę sobie: „no na pewno będzie wesoło”.
Wysłałam Panu kilka propozycji, duuużo przegadaliśmy, wymieniliśmy mnóstwo korespondencji i propozycji, które w międzyczasie omawialiśmy telefonicznie, dzięki tym rozmowom „poznałam” Pana K. i jego rodzinę – dowiedziałam się jakimi są niezwykłymi ludźmi, jakie są między nimi więzi, i relacje, najlepiej jednak ilustruje to fakt, że Pan K. zdecydował się zamówić właśnie ten obraz. Po tych wszystkich rozmowach Pan K. roboczo zyskał u mnie przydomek „Tatuś Muminka”.
Technologia
Na pierwszy rzut oka widać, że ikona ta pochodzi z jakiegoś warsztatu ludowego (ok. XVII-XVIIIw.?). Kiedy zaczęłam analizować dokładnie technikę wykonania, zdałam sobie sprawę, że ten cudowny i poruszający obraz, to efekt końcowy wielu błędów technicznych, specyficznych umiejętności warsztatowych i temperamentu autora.
Tworzenie
Nauczono mnie jak najlepszych technologii i technik malarskich, jak POWINNY być zrobione, odtworzone. Gdy zaczęłam odtwarzać te nierówne, koślawe kolumienki, grawerunek, jak kura pazurem – gdzie ręka się wstrzymuje przed każdym kolejnym żłobieniem, gdzie wszystkie elementy sprawiają wrażenie jakby miały się za chwilę rozpaść, poczułam jak doskonały jest ten obraz w swej niedoskonałości.
Każde pociągnięcie pędzla ujawnia nieposłuszeństwo ręki autora, niepoddawanie się jego woli, a jednak wiem, że są właśnie takie jakie być powinna, ani o milimetr, o ton inne. Właśnie prostota i archaiczna niemal prymitywna forma połączona z żywiołowością i spontanicznością autora sprawiły, że obraz ten jest tak niesamowicie wyrazisty, że bije z niego ogromna prawda i szczerość twórcza.
Gdy go malowałam, przez cały czas przychodziły mi na myśl obrazy: Klee, Nikifora, Muncha. Jak to jest??