Co cechuje tą realizację? Ciekawy temat, trudny do odtworzenia stan zachowania i jeszcze jedno – „aktywny udział klientki”.
Podobrazie drewniane przygotowane w tradycyjny sposób. Z płytkim, szerokim kowczegiem, rysunek przeniesiony tradycyjnie – przepróchą. Tło złocone na mat – jest to najbardziej adekwatna technika do efektów postarzania jakie chcę uzyskać.
Malowanie ikony? – sama przyjemność – czysta, syntetyczna forma. Czyste mocne, chłodne czerwienie, jakich nie widuję na żadnych innych przedstawieniach. Ostry wertykalny rysunek szat. Po prostu malowało się samo.
Schody zaczęły się kiedy przyszło do oddawania stanu zachowania. Faktem jest, że mam na tym punkcie lekkiego bzika, i sadzę, że zwykle posuwam się dość daleko, w naturalistycznym traktowaniu zniszczeń, przetarć idt. Okazało się, że w tym temacie przebiła mnie Pani Wioletta (zamawiająca) 🙂 Kiedy wspominam, wydarzenie to wydaje mi się dość zabawne, ale wtedy tak śmiesznie nie było.. Za każdym razem gdy przesyłałam klientce zdjęcia nowej wersji, Pani Wiola mówiła: Pani Ewo a może tak jeszcze troszkę tu porysować, tu poobijać, tu coś poprzecierać i tak w kółko. Czułam, że zbliżam się do granicy, kiedy obraz po prostu zniszczę – darłam włosy z głowy. To obraz bardzo dla mnie ważny – granica została osiągnięta.
Fiodorowska Ikona Matki Bożej
Co cechuje tą realizację? Ciekawy temat, trudny do odtworzenia stan zachowania i jeszcze jedno – „aktywny udział klientki”.
Podobrazie drewniane przygotowane w tradycyjny sposób. Z płytkim, szerokim kowczegiem, rysunek przeniesiony tradycyjnie – przepróchą. Tło złocone na mat – jest to najbardziej adekwatna technika do efektów postarzania jakie chcę uzyskać.
Malowanie ikony? – sama przyjemność – czysta, syntetyczna forma. Czyste mocne, chłodne czerwienie, jakich nie widuję na żadnych innych przedstawieniach. Ostry wertykalny rysunek szat. Po prostu malowało się samo.
Schody zaczęły się kiedy przyszło do oddawania stanu zachowania. Faktem jest, że mam na tym punkcie lekkiego bzika, i sadzę, że zwykle posuwam się dość daleko, w naturalistycznym traktowaniu zniszczeń, przetarć idt. Okazało się, że w tym temacie przebiła mnie Pani Wioletta (zamawiająca) 🙂 Kiedy wspominam, wydarzenie to wydaje mi się dość zabawne, ale wtedy tak śmiesznie nie było.. Za każdym razem gdy przesyłałam klientce zdjęcia nowej wersji, Pani Wiola mówiła: Pani Ewo a może tak jeszcze troszkę tu porysować, tu poobijać, tu coś poprzecierać i tak w kółko. Czułam, że zbliżam się do granicy, kiedy obraz po prostu zniszczę – darłam włosy z głowy. To obraz bardzo dla mnie ważny – granica została osiągnięta.